I znów dłuższa przerwa za nami. Wybaczcie, ale to był dla mnie okres większych przeżyć i nie miałam ani głowy ani czasu na fotki. Kosztem bloga, lecz zdałam na prawko! :)
Dziś stylizacja złożona z elementów zapomnianych i odkrytych na nowo. Przeleżały w szafie około roku, lecz teraz po szaleństwie wybuchowych kolorów następuje era spokojnych pasteli. Koronkowa bluzka zawsze ratuje mnie, gdy podczas szarych dni nie mam ani kropli weny. Jedyną nowością są buty szczęśliwie upolowane na wyprzedaży w Clarks. Są super wygodne i pasują do wszystkiego :)
skinny jeans- H&M
blazer- vintage
blouse- River Island
boots- Clarks
bracelets- Stradivarius
świetne skinny :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna marynarka! :)
OdpowiedzUsuń